niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 1

Wstałam wcześnie rano. Przez cala noc nie mogłam zasnąć a to z powodu meczu. Spojrzałam na zegarek byla godz. 4.15. Zgramolilam sie z łóżka i ubrałam się w legginsy i czarna bluzę BvB. Po chwili usłyszalam pukanie do drzwi.
-Proszę.- powiedziałam ścieląc łóżko.
- Cześć siostrzyczko.- powiedział wchodząc do mojego pokoju.
- Hej Kubusiu.- rzekłam siadając na fotelu.
- Nie przeszkadzam?- powiedział siadając na łóżku.
- Nie. Dlaczego nie spisz?- powiedziałam poprawiając kaptur.
- Nie wiem dlaczego. Pewnie przez ten mecz.- powiedział z uśmiechem.
- Fajnie ze się martwisz.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Dla najukochańszej siostry wszystko.- powiedział i zaczął się mocniej przytulać.
- Chcesz ciastko?- powiedziałam wyjmując delicje z szuflady.
- Dziękuje.- powiedział wyjmując ciastko z pudelka.
- Ej. A to nie ja powinnam się martwic o ten mecz?- powiedziałam i zdziwiona spojrzałam na niego.
- W sumie tak , ale jesteś moja siostra wiec ja tez mogę się martwic.- powiedział i położył się na pościelonym łóżku.
- Fakt. Zapomniałam ze ty jesteś taki troskliwy. Gdzie macie miejsca?- powiedziałam z uśmieszkiem.
- W strefie dla vip'ów. Najlepsza jakie można mieć.- powiedział i zdjął moja koszulkę z rogu szafy.
- Jak chcesz to weź , mam jeszcze trzy.- powiedziałam i spojrzałam na mojego brata.
-Dziękuje. Jesteś wspaniała.- powiedział i znowu się do mnie przytulił.
- Wspaniała to ja będę jak znajdę jakieś pieniądze na twoja operacje.- powiedziałam i łza poleciała mi po policzku.
- Przestaniesz w końcu. Przecież wiesz ze będzie dobrze. Damy rade.- powiedział troszkę wkurzony.
- Oj przestań , wiesz ze robię to dla ciebie.- powiedziałam i spojrzałam na niego litościwym wzrokiem.
- Wiem ze robisz to dla mnie ale przestań mnie traktować jak nieodpowiedzialnego smarkacza.- powiedział i po raz trzeci się do mnie przytulił.
- Przepraszam.- powiedziałam i przeleciałam mu ręka po włosach. I właśnie w tej chwili zadzwonił do mnie telefon.
- To Asia.- powiedziałam biorąc telefon do reki.
- To ja was zostawię same.- powiedział i wyszedł.
- Dziękuje.- powiedziałam.
- Witaj Mistrzu.- powiedziała Asia.
- Wiesz ze nie lubię jak mnie tak nazywasz.- powiedziałam i usiadłam na parapecie.
- Wiem ale to prawda.- powiedziała.
- Oj przestań nie jestem najlepsza.- powiedziałam rzucając poduszkę na podłogę.
- Takie bajki to ja a nie mi. Przecież masz najwięcej goli i asyst. Sama dobrze o tym wiesz.- powiedziała Aśka.
- No może. Ale boje się ze dzisiaj nic mi nie wyjdzie.- powiedziałam ze zmartwiona mina.
- To ze gramy z Legia nie oznacza ze jesteśmy takie słabe. Pokonałyśmy resztę i jesteśmy najlepsze.- powiedziała.
-Ty i ta twoja pewność siebie.- powiedziałam dziwnym głosem.
- Dziękuje. Nie chce cie martwic ale na meczu ma być mój kuzynek z kolegami.- powiedziałam Aśka takim błagalnym głosem.
- Ale jak?- powiedziałam i walnęłam głową w klamkę okna.
- Pierwsza sprawa , nie zabij mi się tam ,a druga jest taka ze napisał mi dzisiaj rano mail ze przyjeżdża z chłopakami na mecz.- powiedziała.
- Ja nie mogę.- powiedziałam schodząc z parapety i rzucając się na łóżko.
- Masz się nie zabić.- powiedziała z wrzaskiem.
- Przecież nie o tym mowie.- powiedziałam i walnęłam się poduszka w głowę.
- A no to sorki. Nie odwołam tego ponieważ już są w samolocie.- powiedziała Asia.
- Dzięki teraz to nawet w bramkę nie uda mi się trafić ze strachu. Nie dość ze wszystkie bilety są wyprzedane to jeszcze Borussia Dortmund będzie na trybunach.- powiedziałam.
- Nie przeginaj nie będzie tak tragicznie.Mam po ciebie przyjechać??- powiedziała.
- Tak wpadnij po mnie. A o której będziesz?- powiedziałam wyjmując słuchawki z szafki.
- Nie wiem może o 13 już po ciebie będę. Mecz zaczyna się o 19.30. Może być?- powiedziała.
- Tak jasne.- powiedziałam i wyjęłam laptop.
- No to super. Dobra ja kończę bo muszę jeszcze posprzątać pokój i się ubrać. Buziaczki.- powiedziała.
- No papa.- powiedziałam i się rozłączyłam.
Położyłam się na łóżku i zaczęłam patrzeć na moje zdjęcie z pucharem w ręku. Włączyłam laptopa i słuchawki. Weszłam na facebook'a. Miałam dużo wiadomości o treści " Powodzenia" albo " Będę na meczu i trzymam za ciebie kciuki ". Wszyscy pisali o naszym dzisiejszym mecz. Gdy zobaczyłam moje zdjęcie na jakiejś stronce i było u góry napisane " Mamy nadzieje ze dzisiaj będzie grała jak nigdy dotąd" z nerwów...
C.D.N

13 komentarzy:

  1. Ciekawie się zapowiada!
    Świetny rozdział! <3
    Czekam na kolejny :)
    Przy okazji zapraszam do mnie na opowiadanie o BVB http://sylwunia09.blogspot.com/ mile widziane komentarze :>
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na drugi rozdział! :)
    Zapowiada się bardzo fajnie :P
    Przy okazji, zapraszam na mojego bloga z opowiadaniem o BVB:
    jakciewidzetopiszcze.blogspot.com
    ~ Puyolowa z "Jaram się hiszpańskimi piłkarzami."
    :))

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział! czekam na następny ;-* + zapraszam do mnie :http://skoczkowieipilkarzelovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Ciekawie się zapowiada :D
    Zapraszam do mnie:
    http://zakochaniwdortmundzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne!


    Zapraszam do mnie :) Miły tez będzie komentarz! NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-57.html

    OdpowiedzUsuń