wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 26

& 3 miesiące później &
Już za dwa tygodnie biorę ślub z mężczyzną którego kocham. Wszystko załatwione, sala,obrączki, sukienka,tort, pojazd, buty, garnitur i wiele, wiele innych. To niesamowite uczucie. O kiedy Marco oświadczył mi się finale stałam się bardzo sławna. Zdobyłam nowych przyjaciół. Właśnie wczoraj wróciłam z Monachium. A pewnie zastanawiacie się co ja tam robiłam. A to że pojechałam zaprosić nowych znajomych Tomasa, Manuela i innych reprezentantów Niemiec i kolegów Marco. Niestety musiałam tam jechać sama z powodu meczu Marco. Siedziałam w swoim pokoju i przeglądałam plany gdy nagle do mojego pokoju weszła Karolina. Jej brzuszek ciążowy byłam coraz bardziej okrągły, dlatego razem z Mario postanowili wziąć ślub po narodzinach dziecka.
- Cześć Andżeliko.Nie przeszkadzam ??- powiedziała wkładając głowę między drzwi a ścianę.
- Nie skąd. Wchodź.- powiedziałam i akurat teraz zobaczyłam że jestem jeszcze w piżamie.
- Jak chcesz możesz się ubrać. Poczekam chwilkę.- powiedziała z uśmiechem Karolina.
- Ok. Dziękuje. Daj mi 5 minut.- powiedziałam , wzięłam rzeczy i pobiegłam do łazienki.
Szybko ubrałam się w ciuchy które jako pierwsze wyjęłam z szafy.Szybko uczesałam włosy i wyszłam.
Zobaczyłam Karolinę, leżała na moim łóżku i przeglądała album.
- I jak ci się podoba??-powiedziałam siadając koło niej na łóżku.
- Zajeb***e. Ty urządzasz mi wesele.- powiedziała przeglądając zdjęcia.
- (śmiech) Jak sobie życzysz.- powiedziałam z uśmiechem.
- Masz na dzisiaj jakieś plany ?? - powiedziała Karolina ze sztucznym uśmiechem.
- Chyba nie. A co ??- powiedziałam odrobinkę zdezorientowana.
- Przejedziesz się gdzieś ze mną proszęęęę.- powiedziała z błagającymi oczkami.
- No dobrze, skoro chcesz. - powiedziałam z uśmiechem.
-  Dzięki, za 10 minut na dole.- powiedziała i wybiegła z mojego pokoju.
Posprzątałam wszystkie moje rzeczy  i po 10 minutach zeszłam na dół.
Poszłyśmy razem z Karoliną do parku. Gadałyśmy o wielu sprawach związanych z Mario i Marco, ze ślubem , i o dziecku którego spodziewa się Karolcia. Mam już obiecane bycie jego matką chrzestną.
Ja szczerze bardzo ale to bardzo chciałabym mieć dzieci ale jest jeden malutki problem. Nie mogę ich mieć. Nikt o tym nie wie prócz moich rodziców. Gdy byłam malutka miałam wypadek ale nie będę tego opowiadać. Nie mogę i tyle. Dlatego bardzo przejmuje się życiem mojego młodego braciszka.
Po około 4 godzinach spacerowania z Karoliną wróciłam do domu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam się zastanawiać nad moim życiem. Czy los nie dał mi za dużo szczęścia?? Mam wspaniałego narzeczonego, cudownych przyjaciół , wspaniałego brata i kochanych rodziców. Do szczęścia brakuje mi tylko kochającego męża ale jeszcze dwa tygodnie i zostanie nim Marco a co do dzieci nie wiem jak mu to powiedzieć. Boję się że gdy tylko mu o tym powiem to wszystko odwoła. Ale może on taki nie jest taki. Może zrozumie to i zaadoptujemy dziecko, normalne, zdrowe , kochane dziecko.
Leżałam tak na łóżku i nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
* Kilka godzin później *
Wstałam była godzina 19.30. Znając życie nie zasnę teraz. Wyjęłam laptopa i zaczęłam sprawdzać wszystkie swoje rzeczy. Siedziałam i weszłam na informacje gdy zobaczyłam wywiad z Marco. Zaczęłam go czytać:
Reporter : Jak Borussia czuje się po wygranym finale Ligi Mistrzów?? Wiem że to było dawno ale to pierwszy wywiad z panem po finale. Więc proszę o odpowiedź.
Reus: Dobrze nie ma sprawy. A więc czuliśmy się niesamowicie, to było dla mnie niesamowite przeżycie, szczególnie dlatego że strzeliłem gola który zadecydował o zwycięstwie. Był to dla mnie też niesamowity wieczór gdyż oświadczyłem się mojej ukochanej.
Reporter: No tak zapomniałem o oświadczynach. A kiedy macie plany zorganizować ślub??
Reus: Ślub odbędzie się za dwa tygodnie. Już nie mogę się doczekać.
Reporter: A czy będzie można zobaczyć ślub w telewizji ?? I jak ma na imię pańska wybramka ??
Reus: Moja wybranka ma na imię Andżelika. A co do telewizji to ona o wszystkim zadecyduje więc ja się na tematy przygotowań nie wypowiadam bo jeszcze po głowie dostanę a tego wolałbym uniknąć. ( śmiech)
Reporter : Racja, chłopaki wolą unikać kłótni a zwłaszcza z przyszłymi żonami. ( śmiech)
- Co to niby miało znaczyć??- krzyknęłam sama do siebie.
Reus: Proszę skończmy już ten temat.
Reporter: Nie ma sprawy. Lepiej opowiadaj czy przenosisz się do jakiegoś innego klubu. Słyszałem że Manchester City jest tobą zainteresowany.
Reus: Tak, słyszałem tą propozycje ale na razie się nigdzie nie wybieram. Za bardzo kocham mój klub aby się z niego wynosić.
Reporter: Dobra. Dziękuje ci bardzo za ten wywiad. Życzę powodzenia w związku i jeszcze więcej goli.
Reus: Dziękuje. Do widzenia.
Uśmiechnęłam się po przeczytaniu tego wywiadu. Poszłam na dół i zobaczyłam ...
C.D.N

Szczerze powiem że kompletnie nie miałam pomysłu na te rozdział, pewnie wyszedł beznadziejny jak większość. Ahh co poradzić.
Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga
POZDRAWIAM




 

4 komentarze:

  1. Świetnyy ! ;D
    Tylko szkoda że nie moze mieć dzieci ;/
    Zapraszam http://no-soy-estrella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu nie może mieć dzieci!? Musi! :D
    Genialny rozdział! :) Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie:
    http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :**
    czekam na kolejny < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam do siebie na nowego bloga: http://marco-and-zuza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń