piątek, 5 lipca 2013

Rozdział 27

Poszłam na dół i zobaczyłam...Leona. Ze zdziwieniem podeszłam do niego.
- Cześć Leon.- powiedziałam i ze sztucznym uśmiechem podeszłam do niego bliżej.
- Cześć Andżelika.- powiedział i się do mnie przytulił.
- Co ty tu robisz ?? - powiedziałam z otwartymi oczami jakbym zobaczyła ducha.
- Przyjechałam zobaczyć co tam u cb i widzę że jest wspaniale. Gratulacje.- powiedziałam z jednocześnie radosną ale i zasmuconą miną.
- Dziękuje. I mam nadzieję że zgodzisz się śpiewać na weselu??- powiedziałam już mniej obawiając się tego wszystkiego.
- Z wielką chęcią.- powiedział z uśmiechem.
- Może napijesz się czegoś??- powiedziałam.
- Kawy z mlekiem poproszę.- powiedział i usiadł.
- Dobrze zaraz przyniosę.- jak powiedziałam tak zrobiłam. PO 15 minutach wróciłam z kawą i ciastkami.
- Dziękuje. A gdzie Marco??- powiedział biorąc ode mnie szklankę.
- Pojechał. Nie wiem kiedy wróci.- powiedziałam i wyjęłam telefon z kieszeni.
- Aha rozumiem. A powiedz co tam u ciebie słychać, bardzo dawno cię nie widziałem i w ogóle.- powiedział i zaczął dziwnie się na mnie patrzyć.  
- A w porządku.  A u cb ?? - powiedziałam i zaczęłam nerwowo bawić się włosami.
- Fajnie, mam już nową dziewczynę dzięki naszej piosence. Za niedługo wyjeżdżam w trasę razem z chłopakami i Moniką. I wszystko coraz lepiej się układa.- powiedział nadal się na mnie patrząc.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć. W duchu cieszyłam się że mam gościa. Podeszłam , otworzyłam i zobaczyłam Emilii.
- Cześć , nie przeszkadzam??- powiedziała niepewnie.
- Cześć. Nie przeszkadzasz ,  wchodź. - powiedziałam i szerzej otworzyłam drzwi.
- Dzięki. - powiedziała i niepewnym krokiem poszła w kierunku salonu.
Gdy tam weszłam Leon patrzył się na mnie ze wzrokiem mówiącym "O CO CHODZI??"
- Emilii co się stało ??- powiedziałam, usiadłam koło niej i się do niej przytuliłam.
- No bo chodzi o to... że... że boję się... znaczy podejrzewam że Leitner mnie zdradza.- powiedziała i zaczęły jej lecieć łzy.
- Już, już spokojnie. Wypłacz się a potem na spokojnie mi wszystko opowiesz.- powiedziałam i z niepewnymi oczami do Leona.
Zaczęła opowiadać. Nie mogłam uwierzyć w te historię, cały czas byłam przytulona do Emilii.
- Już spokojnie, zrobię ci ciepłego kakao, może poczujesz się lepiej. CO ty na to??-powiedziałam do mojej przyjaciółki. Wyglądała strasznie , cały czas płakała.
- Tak, poproszę.- powiedziała i zaczęła przytulać się do poduszki.
Wstałam, zabrałam telefon ze stolika stojącego w salonie i poczłapałam do kuchni. Zamiast brać się za robienie ciepłego napoju dla przyjaciółki , postanowiłam zadzwonić do Marco. Po dwóch sygnałach odebrał telefon.
- Cześć Kochanie.- powiedział z bardzo radosnym głosem.
- Cześć. Mam do cb pytanko.- powiedziałam pewna siebie.
- Co się stało??-powiedział zdziwionym głosem.
- Jedziesz teraz na trening??- powiedziałam i wyjęłam mleko z lodówki.
- Tak, za pół godziny mam a co się stało??- powiedział.
- Nie ważne, później się dowiesz.- powiedziała i wyjęłam z szafki kakao.
- NO dobrze. Czyli zobaczymy się na moim treningu?? Tak kochanie??- powiedział.
- Tak, zobaczymy się na twoim treningu.- powiedziałam i się rozłączyłam.
Zrobiłam szybko kakao dla Emilii i powędrowałam do salonu.
- Dziękuje Ci bardzo.- powiedziała i wzięła łyk gorącego napoju.
- Nie ma sprawy. Wypij szybko i zabieram cię na przejażdżkę.- powiedziałam i usiadłam koło niej na sofie.
- A gdzie pojedziemy??- powiedziała i spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem tak samo jak Leon.
- Zobaczysz.- powiedziałam i wzięłam kluczyki do samochodu.
Po 20 minutach byłyśmy już przed Signal Iduna Park. Czekałam na Leitnera. Zobaczyłam go idącego z Hummelsem, Kehlem i Benderem. Z uśmiechem na twarzy podeszłam do nich.
- Siemka Chłopaki.- powiedziałam z uśmiechem.
- Witaj Ślicznotko.- powiedział Hummels.
- Mortiz mam prośbę czy mogli byśmy porozmawiać proszę.- powiedziałam do niego z uśmiechem na twarzy.
- Dobrze. Chłopaki zaraz was dogonię.- powiedział Leitner i odszedł ze mną kawałek od reszty.
- O co chodzi??- powiedział z dziwną miną jak by o niczym nie wiedział.
- Chodzi o Emilii.- powiedziałam gdy nagle....
C.D.N


**********************************************************************************
Siemka. Bardzo przepraszam że rozdział taki króciutki i mało interesujący. Macie prawo być na mnie źli. Wiem też że dawno nic nie dodawałam i za to chciała bym was strasznie przeprosić. Wiem że pewnie moich wiernych czytelników już tu nie ma i pewnie już tu nie wrócą ale trudno. Moja wina, nowy rozdział obiecuję że ukaże się jutro. Ale zapraszam też na mojego innego bloga. Także o Marco ale w zupełnie innej wersji niż ten tutaj. POZDRAWIAM WSZYSTKICH I JESZCZE RAZ BARDZO PRZEPRASZAM.      

2 komentarze:

  1. rozdział jest cudowny .
    kocham to opowiadanie.
    czekam na kolejny :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kocham-cie-wariacie.blogspot.com
      zapraszam :)

      Usuń