wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 44

Gdy zobaczyłam siostrę Marco dech mi zaparł w piersiach. Była taka piękna w porównaniu do mnie. Byłam pewna że jest modelką jak nic.
- Witaj. Mam na imię Melanii . A ty pewnie jesteś Andżelika.- powiedziała z bardzo szczerym, przyjemnym uśmiechem.
- Tak. Bardzo miło mi cię poznać.- powiedziałam i usiadłam przy łóżku Marco. On złapał mnie za rękę a ja szczerze się do niego uśmiechnęłam.
- Braciszku jak się czujesz ??- powiedziała Melanii patrząc na mojego ukochanego.
- Dosyć dobrze. Już nie mogę się doczekać kiedy stąd wyjdę. Jak na piłkarza to mam cholernego pecha. Nie grałem już parę miesięcy. Chcę jak najszybciej wrócić na boisko.- powiedział i mocniej ścisnął mnie za rękę.
- Wiem że ci się uda. Marco jesteś najsilniejszym facetem jakiego znam.- powiedziała jego siostra i zwróciła się do mnie.- Masz ogromnego farta że masz takiego faceta jak Marco.
- Wiem. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.

***********************************************************************************
& 5 miesięcy później & 

Marco 2 miesiące temu wyszedł ze szpitala. Mój ukochany pomału wraca do tego co kocha. Przeprowadziłam się już do Dortmundu z powrotem, ale dobrze wiem że jeszcze wrócę do Barcelony. Thomasa nie widziałam już od dawna. Nie wiem co się z nim dzieje. Wiem na pewno że nadal mieszka i gra w Monachium. Nie chodzę na mecze Reprezentacji Niemiec. Nie chcę mieć traumy. Marco jest dla mnie wszystkim i trochę długo mi zajęło za nim to zrozumiałam. Nie chcę mieć już tych cholernie złych wspomnień. Chwilę spędzone w szpitalu nie dają mi spokoju. I pomyśleć że to wszystko to była moja wina. Wszystko. 
Za jakieś 2 godziny Marco wróci do domu z meczu Reprezentacji który oglądałam w telewizji. Chłopaki spisali się niesamowicie. I nadal nie mogę uwierzyć w to że Marco tak po prostu przebaczył Thomasowi. 
Ale już wiem że to była również moja wina. Wszystko to była moja wina. Ale mam dziwne przeczucie że to jeszcze nie koniec tego wszystkiego. Cały czas mam wrażenie że coś się jeszcze zdarzy tylko nie wiem co. 
Powiem szczerze że Marco bardzo szybko wrócił do sprawności fizycznej. Nie widziałam go od tygodnia. I mam dobrą wiadomość. Za 2 tygodnie bierzemy ślub. Tyle go przekładaliśmy, tyle na niego czekałam aż w końcu się udało. Wszystko gotowe, kupione. Już nie długo będę panią Reus. Nadal nie mogę sobie tego wyobrazić. 
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam że to mój ukochany. Nawet byłam tego pewna. 
Przygotowałam kolację z tej okazji, tak strasznie było mi smutno przez te 7 dni. Podeszłam do drzwi. I zobaczyłam mojego ukochanego. Byłam ubrana w śliczna moim skromnym zdaniem zieloną sukienkę, czarne szpilki. Patrzył na mnie jak na obrazek który chciał podziwiać godzinami w muzeum.  
- Witaj Kochanie. Wyglądasz niesamowicie.- powiedział, złapał mnie w talii i podniósł. Szczerze powiedziawszy tego się nie spodziewałam. 
- Cześć Skarbie.- powiedziałam i wtuliłam się w jego muskularne ramiona. 
Ten zaczął pieścić moje wargi, tak jakby dotykał najbardziej delikatnego szkła. 
- Co to tak pięknie pachnie ??- powiedział Marco odlepiając się od moich warg. 
- Zrobiłam kolacje. Musisz być bardzo głodny po podróży.- powiedziałam i poprosiłam aby mnie puścił. Zrobił to tak jakby kładł malutkie dziecko do snu, z czułością i delikatnością. 
Pociągnęłam go lekko w stronę jadalni, gdzie na stole było już wszystko przygotowane. Kieliszki do wina, potrawy również były przygotowane. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać oraz jeść. 
- Jak tam było na meczu ?? Opowiadaj. - powiedziałam strasznie tym zaciekawiona. 
- Powiem że naprawdę rzadko się spotykam z taką atmosferą na trybunach. Jak na Niemców, postarali się tak samo jak Polacy. Powiem ci szczerze Kochanie. Że aż takiego dopingu się nie spodziewaliśmy.- powiedział Marco. Byłam zaskoczona ale i podekscytowana tym wszystkim. No ale najbardziej byłam podekscytowana moim ukochanym. Marco jak to zwykle wyglądał bosko. 
- To wspaniale Kochanie. Chcesz może wina ??- powiedziałam z uśmiechem pokazując mu naprawdę dobre wino. Ten pokiwał głową.

**********************************************************************************
&Oczami Marco& 

Marco wypił stanowczo za dużo wina. Zakręcony czuję się wspaniale. Andżelika już sama nie wie co ma robić. Postanowiła wziąć prysznic.
- Chodź Marco, trzeba cię doprowadzić do porządku.- powiedziała i zaciągnęła go do łazienki. W łazience świecą się świece więc nie należy zapalać światła. Andżelika podchodzi do Marco i zaczyna rozpinać mu jego ulubioną koszulę. Marco pocałował ją w szyję i złapał ją za rękę. Jego palce zawędrowały na plecy Andżeliki  i zaczyna rozpinać suwak jej seksownej a zarazem romantycznej sukienki. Andżelika zrywa koszulę Marco z jego ciała a on dokładnie i delikatnie zsunął jej kosztowną sukienkę. Dłonie Andżeliki zaczynają przemieszczać się po jego wspaniałych i umięśnionych jak na piłkarza przystało nogach. Serce Marco biję jak dzwon w kościele. Czuję chęć pożądania jego ukochanej. Marco zaczął pieścić jej szyję a ona zaczęła dotykać jego klatki piersiowej. Zapach, dotyk, chęć pożądania i zbliżenia się ostatecznie blisko sprawiają że oboje są pewni swoich uczuć. Andżelika odchyla się i zaczęła całować jego szyje oraz usta. Pocałunki obojga są krótkie ale są takie że rozpala ich od środka, jak ogień. To wszystko sprawia że oboje zapominają o całym świecie. Marco zdjął jej biustonosz a ona jego bokserki. Jej piersi delikatnie ocierają się o jego klatkę piersiową  A on delikatnie je łapie i zaczyna podziwiać jak klejnoty. Jest pewien wszystkiego co się w tej chwili dzieje, dla niego to wszystko oznacza, ze w końcu znalazł ta jedyną. Robił to już z różnymi kobietami ale z nią jest mu najlepiej. Wszystkie części ubrania lądują w końcu an podłodze. Wchodzą oboje pod parujący prysznic,. Gorąca woda spływa po ich ciała i sprawia że oboje chcą więcej. Marco chce coś powiedzieć ale Andżelika zamyka mu usta, głębokim , namiętnym pocałunkiem. To szaleństwo już jest naprawdę szybkie. Jego tempo sprawia że Marco jak i jego ukochana odkrywają nowy , wspólny, wspaniały świat. Marco kładzie swoje ręce na jej biodrach i zbliżyli się na tyle blisko że zaczynają wsuwać się w siebie. Stają się jednością. Marco jeszcze nigdy aż tak intensywnie nie czuł takiego uczucia. Jego wszystkie przelotne romanse, kochanki i to wszystko nie równa się z tym co teraz czują oboje. W końcu po tak długim czasie. Marco czuję uderzenia serca swojej ukochanej. W końcu wynosi ją z pod parującego prysznica i niesie to łóżka znajdującego się w sypialni.  To wszystko sprawie że mają ochotę na coś więcej. Andżelika pierwszy raz, jest w łóżku z tym, którego kocha na tyle aby stać się jego częścią życia. Położyli się oboje. Marco złapał Andżelikę za nogi. Nogi Andżeliki oplatają go w pasie jak winorośl. Przywiera do jego szyi gdy fala orgazmu się przez nią przetacza. Ich ciała pracują w jednym rytmie. Nie odrywają od siebie ust, ich języki są splątane w supeł. Marco po raz pierwszy oddał się w takim stopniu kobiecie która jest dla niego wszystkim czego sobie wymarzył.
C.D.N 

2 komentarze:

  1. Jaki romantyczny rozdział :)
    Boskie :D powtórzę to ale rozdział cudowny jak zawsze :* <3 :)
    Czekam na nn. :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskii <3
    Zapraszam też do mnie :D http://love-story-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń