sobota, 5 października 2013

Rozdział 31

Jutro wyjeżdżam do Barcelony. Nie mogę tu dłużej zostać. Marco mnie nienawidzi i nie mogę go dłużej ranić. Nie sądziłam że aż tak będzie to przeżywał. Nic mnie nie powstrzyma przed tym aby w końcu uciec z Dortmundu. Kocham to miasto ale jak na razie nie zamierzam tu wracać.
**********************************************************************************
& 4 dni później & 

Powiem szczerze że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Znowu razem z Borussią jesteśmy w Barcelonie. Moje życie znowu się zmienia. To nie łatwe żyć na nowo. Nikt nie wie gdzie jestem , mogą się tylko domyślać. Znowu wróciłam do trenowania w Barcelonie. Trener się zdziwił no ale cóż. Mam nowy dom.  Wnętrze jest genialne :





Dom jak z bajki. Wszystko super ale bycie samym tak jakby bo jest jeszcze Borussia ale ona tak jakby się nie liczy, bycie samym w takim wielkim domu to nie to o czym marze. Wiem powinnam wrócić do Polski ale po co. Nic miłego jak tu mnie tam nie spodka. Fakt spotkałam bym przyjaciół ale co mi po tym???
         Siedziałam na kanapie kiedy ktoś zadzwonił do drzwi.
- Cześć Andżelika.- powiedział Leo Messi stojący u mnie w drzwiach.
- Leo??- powiedziałam zdziwiona.
- Mogę wejść ??- powiedział z uśmiechem.
- Jasne wchodź.- powiedziałam i szerzej otworzyłam drzwi.
Poszliśmy do salonu. Nie wiedziałam co zrobić więc usiadłam naprzeciwko niego. Nie wiedziałam czego chce.
- Coś się stało ??- powiedziałam.
- Wpadłem cię tylko odwiedzić. Trener dzisiaj na treningu powiedział że znowu jesteś w Barcelonie więc postanowiłem cię odwiedzić. Nie sądziłem że znów cię tu zobaczę. - powiedział Leo.
- Przyjechałam wczoraj. I miło mi że zechciałeś mnie odwiedzić.- powiedziałam z uśmiechem.
- Nie ma sprawy. Chciałbym się dowiedzieć czemu tu wróciłaś. Jeśli to nie jest tajemnica oczywiście.- powiedział Leo i spojrzał w moje oczy.
- Rozstałam się z Marco. Nie mogłam dłużej niszczyć jego życia i postanowiłam wrócić do Hiszpanii.- powiedziałam.
- Rozumiem. Mam do ciebie jeszcze jedno ważne pytanie. Podobno od około dwóch lat już nie grałaś w piłkę to prawda ??- powiedział Leo uśmiechnięty.
- Tak to prawda.- powiedziałam.
- Wracasz do trenowania??- powiedział Lionel.
- Tak wracam o trenowania.- powiedziałam stanowczo.
- Bardzo się ciesze.- powiedział Leo z uśmiechem. - A i jeszcze jedno moja narzeczona zaprasza cię dzisiaj do nas na kolacje. I przecież muszę cię jeszcze komuś przedstawić.- dodał z uśmiechem.
Siedział tak jeszcze pół godziny aż poszedł. Powiem szczerze że fajnie jest się komuś wygadać.
Poszłam do garderoby aby znaleźć jakieś ciuchy na kolację. Nie zeszło mi się strasznie długo. Postanowiłam włożyć sukienkę i do tego marynarkę.  Nie długo to trwało a wsiadłam w samochód i pojechałam do domu rodzinnego Messiego. Nie jechałam długo jakieś 10 minut. Podjechałam i zobaczyłam niesamowity dom. Byłam pod wrażeniem. Był ślicznie urządzony. Podeszłam z uśmiechem do drzwi i zadzwoniłam. Nie musiałam długo czekać. Drzwi otworzyła mi Antonella narzeczona Lionela.
- Dobry wieczór.- powiedziałam grzecznie z uśmiechem.
- Witaj. Ty pewnie jesteś Andżelika??- powiedział śliczna kobieta
 - Tak. Miło mi cię poznać. Antonella tak ??- powiedziała. Była ubrana skromnie ale za to z pazurem. Jej różowa sukienka i skórzana kurtka podkreślały jej kobiecość.
- Tak. Zapraszam cię.- powiedziała i otworzyła szerzej drzwi.
- Dziękuje bardzo.- powiedziałam z uśmiechem i weszłam dalej.
- Witaj Andżeliko.- powiedział Leo trzymający na rękach małego szkraba.
- Cześć Leo a to pewnie twój następca. Cześć Thiago.- powiedziałam i przejęłam malucha na swoje ręce.
- Tak to Thiago. Andżeliko prócz mojego kochanego synka chciałbym ci przedstawić mojego kuzyna. Bartek chodź proszę. - powiedział Leo. Po schodach zszedł chłopak na oko w moim wieku. Ładne włosy , zajebiste oczy. Wygląda jak jakiś model.
- Siema. Jestem Bartek. A ty Andżelika??- powiedział z uśmiechem.
- Cześć. Tak jestem Andżelika.- powiedziałam z uśmiechem.
- Chyba będziemy się często widywać.-powiedział i zaczął się mi przyglądać.
- A czemu tak uważasz??- powiedziałam z uśmiechem. Zaczarował mnie powiem szczerze że jest naprawdę przystojny.
- A to ty nie wiesz?? Jestem nowym piłkarzem FC Barcelony. Na razie rezerwa ale może później coś jeszcze. Zobaczymy jeszcze.- powiedział i puścił do mnie oczko.
Usiedliśmy do kolacji. Ja, Leo , Antonella, Bartek i jeszcze 5 piłkarzy FCB. Iniesta, Xavi, Pique, Fabregas i Neymar. Każdy z nich pojawił się na kolacji ze swoimi wybrankami a niektórzy tacy jak Fabregas, Pique i Neymar, Iniesta. Xavi przyszedł ze swoją żoną. Powiem że wszystkie poznane mi dzisiaj osoby są bardzo miłe i sympatyczne. I tak jednak najbardziej polubiłam Antonelle i dziewczynę Neymara Brune.
Wszyscy powiem szczerze miło spędziliśmy czas ale najlepiej tego wieczoru gadało mi się z Bartkiem. Wyszliśmy do ogrodu.
- Mogę zadać ci kilka pytań?- powiedział Bartek kiedy usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy podziwiać Barcelonę.
- Jasne.- powiedziałam i spojrzałam na niego.
- Co ty robisz w Barcelonie??- powiedział.Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. 
-Zacznę od początku. Parę dni temu, dokładnie 4 rozstałam się ze swoim ukochanym. Był dla mnie wszystkim. Wcześniej mieszkałam w Dortmundzie. Moim narzeczonym był nim Marco Reus. Rozstaliśmy się gdyż uważał że go zdradzałam. A to nie było tak. Parę miesięcy temu miałam wypadek. Samochód mnie potrącił. Do szpitala przyszedł mój przyjaciel Thomas Muller. Jak się później okazało zakochał się we mnie. Gdy leżałam on mnie pocałował. 4 dni temu powiedziałam o tym Marco a ten stwierdził że go nie kocham i że musimy od siebie odpocząć. Dlatego tu jestem. Normalnie mieszkałam w Polsce ale nie mogę tam wrócić,. Nie teraz.- powiedziałam a łzy same zaczęły mi lecieć z oczu.
- Już spokojnie nie płakaj.- powiedział i otarł mój policzek.- Będzie dobrze. Zobaczysz. A ten Marco to debil skoro zostawił taki skarb.- powiedział i pocałował mnie w policzek.
C.D.N 

1 komentarz:

  1. Rozdział cudowny. *.*
    Czekam na kolejny rozdział. ;)
    http://one-love-one-club-one-borussia.blogspot.com/2013/10/rozdzia-5.html

    OdpowiedzUsuń