czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 13

* Dwa Miesiące Później *
- Wstawaj, Andżela, wstawaj.- usłyszałam spadając z łóżka.
- Co się stało?? Dom się pali, czy co??- powiedzialam i walnęłam ręka w szafkę nocna.
- No przecież dzisiaj jest mój ślub.- powiedziała Asia zabierając mi kołdrę.
- No i ?? Ale no daj mi się wyspać, siedziałam do 2 rano. Daj mi spać.- powiedzialam i rzuciłam się na łóżko.
- Pójdę po Marco.- powiedziała Asia i próbowała mnie zwalić z łóżka.
- To idź. Daj mi spać do cholery .- powiedzialam i walnęłam głowa w poduszkę.
Usłyszałam zamykające się drzwi. Poprawiłam piżamę, poduszkę, kołdrę i położyłam się spać. Po jakiś 10 minutach usłyszałam znowu jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.
- Andzia, wstawaj.- powiedzial Marco i zaczął mi ręka jeździć po plecach. Zaczął mnie łaskotać na co ja kopnęłam go noga w głowę.
- Au uuu.- powiedzial i złapał się za głowę.
- Dajcie mi spać.- powiedzialam i położyłam głowę na poduszce.
- Nie chciałem tego robić ale nie dajesz mi wyboru.- powiedzial i złapał mnie w tali i wsadził sobie na plecy jak mikołaj worek z prezentami.
- Marco puszczaj do cholery.- powiedzialam gdy już nie mogłam się uwolnić.
- A wstaniesz grzecznie i pomożesz przygotować się Asi???- powiedzial stając na schodach.
- A muszę???- powiedzialam bo chciałam spać.
- Tak.- powiedzial i zrobił krok w dół.
- A co mi się stanie jeśli tego nie zrobię??-powiedzialam z chytrym uśmiechem.
- No nie wiem. Ale Asia na pewno coś wymyśli.- powiedzial Marco.
- A puścisz mnie jeśli dam ci buziaka??- powiedzialam i z krzyżowałam palce.
- Wtedy cie puszcze.- powiedzial Marco stając na schodach.
- Ok. Ty mnie puść a ja ci dam buziaka.- powiedzialam z chytrym uśmiechem i z krzyżowanymi palcami.
- Ok.- powiedzial i mnie puścił.
- Dziękuje a teraz cześć.- powiedzialam i rzuciłam się w stronę pokoju gościnnego. Nie dogonił mnie. Wskoczyłam do pokoju i zamknęłam go na klucz.
- Kurde.- usłyszałam za drzwiami głos Marco.
- Marco która jest godzina??- powiedzialam.
- Za 10 .10.- powiedzial Marco.
- No dobra.- powiedzialam i wyszłam z pokoju.
- Dawaj mi obiecanego buziaka.- powiedzial Reus z mina zbitego psa.
- Najpierw się ubiorę a potem się zastanowię.- powiedzialam i poszłam w kierunku mojego pokoju. Wzięłam pierwsze lepsze ciuchy i zaczęłam się ubierać. Włosy związałam w kucyk i wyszłam z pokoju.
- Już jestem.- powiedzialam wchodząc do kuchni. Wszyscy już tam byli. - Dzień dobry.- dodałam gdy zobaczyłam rodziców Asi.
- Witaj Andżeliko.- powiedziała mama Asi.
- A moi rodzice tez będą??- powiedzialam bo bardzo się za nimi stęskniłam.
- Marcel po nich pojechał.- powiedziała Asia i podała mi śniadanie.
- Później mu podziękuje.- powiedzialam i zaczęłam jeść kanapki.
- Dziewczyny pomożecie mi się ubrać??- powiedziała Asia. Ostatecznie wybrałyśmy inna sukienkę niż miałyśmy plany na początku. Oczywiście druhny także musiały być wspaniale ubrane. Ja postawiłam na zwykłą sukienkę bez żadnych wymysłów. Każda z nas miała inna sukienkę. Karolina wyglądała jak księżniczka z bajki. Katrina postawiła na zwykła czerwona sukienkę. Monika miała na sobie kieckę w swoim stylu tak samo jak i Emila. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Spojrzałam w stronę drzwi i ujrzałam mojego brata.
- Cześć Mistrzu.- usłyszałam i już 5 sekund później miałam na rekach mojego brata.
- Witaj Kubusiu.- powiedzialam i pocałowałam go w czoło.
- Siostra jak ja dawno cie nie widziałem.- powiedzial gdy już był na ziemi.
- Ja tez za tobą tęskniłam.- powiedzialam i spojrzałam na Marco.
- Kuba musisz kogoś poznać to jest ...- nie zdążyłam skończyć.
- To jest Marco Reus.- powiedzial Kuba i podbiegł do blondyna.
Marco wziął Kuba na ręce. Wyglądali słodko. Marco spojrzał się na mnie i uśmiechnął. Od tej strony go nie znałam. Nie wiedziałam ze jest taki opiekuńczy.
- Andżelika.- usłyszałam głos mojej mamy.
- Cześć Mamo.- powiedzialam i się do niej przytuliłam.
- Witaj skarbie.- powiedzial tata.
- Siemka tato.- powiedzialam i także się do niego przytuliłam.
- Co tam u ciebie kochanie??- powiedziała mama.
- A dziękuje dobrze. Jak wam minął lot??- powiedzialam z uśmiechem. Nie widziałam ich 4 miesiące a czułam się tak jak bym ich nie widziała z 5 lat.
- W porządku. Nie było żadnych problemów. - powiedziała mama.
- Andżelika proszę chodź pomożesz mi się ubrać i załatwić jeszcze kilka rzeczy. Wy tez dziewczyny.- powiedziała Asia łapiąc mnie za ramie i ciągać w kierunku swojego pokoju.
- Pogadamy później.- powiedziała moja mama uśmiechając się od ucha do ucha.
-Dobra.- powiedzialam i ruszyłam za Asia.
Na sam początek zrobiłyśmy jej delikatny makijaż. Potem zrobiłyśmy jej fryzurę. Powiem szczerze ze wyglądała bosko. Jak księżniczka. Poszłam po sukienkę która była schowana u mnie w garderobie.
- Borussia gdzie jesteś ??- powiedzialam do mojej psinki która miała pilnować sukienki.
- O tu jesteś ślicznotko.- powiedzialam, znalazłam ją pod sukienka.
- Nic nie rozwaliłaś??- powiedzialam oglądając sukienkę wszędzie gdzie tylko się da.
- Brawo śliczna, nic nie popsułaś.Teraz możesz iść ze mną do Asi.- powiedzialam i pocałowałam ja w łebek. Wzięłam sukienkę w wyszłam w towarzystwie Borussii z mojego pokoju. Weszłam do pokoju Asi gdzie była ona i jeszcze 4 moje najlepsze przyjaciółki.
- Będziesz wyglądać jak księżniczka.- powiedziała Karolina.
- Och dziękuje.- powiedziała Asia i przytuliła się do nas wszystkich ze łzami w oczach.
- Nie płakaj, nie wolno płakać bo makijaż się rozmaże.- powiedziała Katrina na co my wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.
- Kocham was.- powiedziała Asia i jeszcze raz się do nas przytuliła.
- Asia wiesz co to może ja z Monika pojedziemy do sali zobaczyć czy wszytko jest ok.- powiedziała Emila.
- Naprawdę?? Kochane jesteście. Tak jedzcie do dobry pomysł.- powiedziała Asia.
- A my już będziemy się stroiły.- powiedziała Karolina rozpinając sukienkę.
- Ok a ja znajdę buty.- powiedziała Katrina.
- A ja włożę welon.- powiedzialam z uśmiechem do mojej przyjaciółki która usiadła na krześle.
- Powiem szczerze nie spodziewałam się ze mam takie przyjaciółki.- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Już wyglądasz prześlicznie.- powiedziałam.
Potem ja i dziewczyny zaczęłyśmy ubierać się w swoje sukienki.
Minęło pół godziny i już musieliśmy jechać do kościoła. Asia oparła się ze chce ślub kościelny, a wiec nie miałyśmy wyjścia. Łącznie na ślub i wesele było 1205 gości. Nawet nie wiedziałam ze znamy taka ilość ludzi. Ale wliczyć w to dziewczyny i trenera z naszej byłej drożyny i z tej co jest teraz, już wychodziło kilkanaście osób. To tego bardzo liczna rodzina Aśki. Plus jeszcze znajomi z Polski to już było około 300 osób. A to tylko rodzina Asi. I Marcela znajomi, rodzina, kumple z żonami. Przedstawiciele Borussii Dortmund i sztab treningowy. I oczywiście Reprezentacja Niemiec i kilku bliskich kumpli z reprezentacji Polski, Hiszpanii i Anglii. Mogło się tego na mnożyć. Przecież byli zaproszeni piłkarze z Monachium nie wszyscy ale większość. Z Realu Madryt także nie wszyscy i z Barcelony. Aż mnie głowa boli od zapamiętania tego wszystkiego.
W kościele nie zeszło się długu około godziny. Następnie wszyscy pojechali na sale która znajdowała się na Signal Iduna Park.
Nie do wiary ze wszyscy zaproszeni się pojawili. Ja z para ślubna i przyjaciółmi usiedliśmy przy jednym stole. Było nas tam 16 osób. Rodzice pary młodej. Oraz Marco, Mario, Lewy, Mortiz i Roman i oczywiście nasza 5 Karolina, Ja , Monika, Katrina i Emila. Najpierw wszyscy dostali 1 danie którym był rosół. Następnie wszyscy zaczęli tańczyć. Sala była bardzo przestrzenna. Zaczęły lecieć powolne i odrobinę szybsze kawałki.
- Ej Andżeliką.- powiedzial mi znajomy głos, odwrocilam się i zobaczyłam Monikę.
- O hej. Stalo się coś??- powiedzialam bo miała bardzo podekscytowaną minę.
- Wpadłam na pomysł. Może zaśpiewamy jakąś piosenkę dla naszej młodej pary??- powiedziała uśmiechnięta.
- Ty to bardzo dobry pomysł.- powiedzialam i spojrzałam się na kapele. Ujrzałam tam kogoś kogo się nie spodziewałam. Na scenie stal...
C.D.N
*******************************************************************************
Mam nadzieję że rozdział się podoba. Staram się jak mogę. Staram się rozdziały pisać często. Akurat w tym momencie dostałam olśnienia to zaczęłam pisać. POZDRAWIAM i kolejny rozdział ukaże się jeszcze w tym tygodniu. ;) <3

1 komentarz:

  1. mi się bardzo ale to bardzo podoba ! zakochałam sie w tym opowiadaniu ! jest fantastyczne ^^
    nie mogę sie doczekać kiedy dodasz następny ! czekam *_*
    pozdrawiam

    i zapraszam
    http://lewy-go-away.blogspot.com/2013/05/rozdzia-2.html
    http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/05/rozdzia-26.html
    mile widziany również koemntarz ;)

    OdpowiedzUsuń