wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 16

                                                          & Oczami Marco &
Po meczu razem z chłopakami postanowiliśmy pojechać do dziewczyn. Zdziwiłem się bardzo ze nie było ani Karolina, ani Asia, Emilii, Katriny,Moniki a tym bardziej Andżeliki. Od tygodnie ze mną nie rozmawiała. Nie wiem co się stało ale na pewno chce to z nią wyjaśnić. Wsiadłem w samochód Mario i postanowiliśmy pojechać do domu Asi i Andżeliki gdzie pewnie siedziały i rozmawiały wszystkie. Dojechaliśmy w 10 min. Wysiadłem z samochodu i czekałem na resztę chłopaków. Gdy już wszyscy dojechali, zadzwoniliśmy do drzwi. Staliśmy tak chwile. Drzwi otworzyła Asia.
- Ooo. Cześć Chłopaki.- powiedziała na nasz widok. Jej mina nie wskazywała na to ze się cieszy.
- Siemka Ślicznotko.- powiedzial Marcel i ja pocałował.
- Wejdźcie.- powiedziała i wskazała ręka abyśmy weszli do domu.
Zdziwiłem się ze nie ma Andżeliki. Były wszystkie prócz niej. Karolina, Monika, Emila i Katrina a nie było Andżeliki.
- Ej kochanie a gdzie jest Andzia??- powiedzial Mario do Karoliny a ja stałem i się patrzyłem na nią.
- Chłopaki usiądźcie proszę.- powiedziała Karolina i wskazała na kanapę. Wszyscy chłopcy usiedli prócz mnie.
- Marco ty usiądź tym bardziej.- powiedziała Karolina i pociągnęła mnie za rękę abym usiadł naprzeciwko niej.
- To gdzie jest Andżelika??- powiedzial bodajże Lewandowski przytulający się do Katriny.
- Nie będziecie zachwyceni moja odpowiedzią.- powiedziała Karolina i spojrzała się na mnie.
- No Karolina. powiedz proszę.- powiedzial Mario do swojej dziewczyny. - Bardzo mi przykro, szczególnie przykro mi jest z twojego powodu Marco.- powiedziała Karolina patrząc na mnie.- Andżelika wyjechała.- kończyła swoja wypowiedz.
- Wróciła do Polski??- powiedzial Marcel patrząc się na Asie.
- Nie. Wyjechała do Hiszpanii.- powiedziała Karolina.
- Jak to do Hiszpanii??- powiedzial Piszczek.
- Dajcie mi skończyć. Andżelika wyjechała do Hiszpanii a dokładniej do Barcelony. Dostała niesamowity kontrakt od damskiej FC Barcelony. Pojechała tam na 3 lata. Powiedziała ze będzie się z nami kontaktować, może wpadnie jak będzie miała wolne, ale nic nie jest pewne. Wyjechała dzisiaj o 5. Powiedziała ze nie chciała się z wami zegnać nie dlatego ze wam nie lubi czy co jeszcze. Po prostu wiedziała ze zatrzymacie ja tutaj a zwłaszcza ty Marco. Wiedziała ze jeśli powiesz jej aby została to ona zostanie. Marco uwierz mi ze ona na prawdę cie kocha, ale zatrzymał byś ja tutaj. Dlatego wyjechała bez pożegnania. Zostawiła list skierowany do Reusa.- powiedziała Karolina wręczając mi list.
Zacząłem czytać. Było tam napisane:

                                Kochany Marco!
Wybacz ze wyjechałam bez pożegnania. Nie dałabym rady wyjechać gdybym się z tobą pożegnała. Dlatego właśnie napisałam ten list. Marco dokładnie parę dni temu zorientowałam się jak dla mnie jesteś ważny. Kocham cię, na prawdę cię kocham. Jesteś dla mnie wszystkim. Bardzo mi przykro że ci nic nie powiedzialam. Wiedziałam ze byś mnie tu zatrzymał. Wybacz ale dla mnie to niesamowita szansa. Wiem ze jesteś pewnie strasznie na mnie zły ale dla mnie tak jest lepiej. Mam nadzieje ze poczekasz 3 lata. Mam nadzieje ze o mnie nie zapomnisz. Przepraszam. KOCHAM CIĘ <3 
Andżelika

Gdy przeczytałem ten list łzy zaczęły mi lecieć z oczu. Wiem ze jestem facetem ale każdy chłopak tak samo robił by na moim miejscu. Wstałem i pobiegłem do pokoju Andżeliki. Świeciło tam pustkami. Rzuciłem się na łóżko. Nie moglem powstrzymać łez. Na łóżku leżało jej zdjęcie. Wziąłem je i ujrzałem przepiękną twarz mojej ukochanej. Była tam przyklejona karteczka. Było napisane:

Marco dla ciebie na pamiątkę. Mam nadzieje ze o mnie nie zapomnisz KOCHAM CIĘ ANDŻELIKA.

Wziąłem zdjęcie i wtuliłem je w moja pierś. Położyłem się i podziwiałem zdjęcie mojej ukochanej. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

******************************************************************************

                                                            & Oczami Andżeliki&
Właśnie teraz doleciałam do Barcelony. Mecz chłopaków pewnie się już skończył. Byłam śpiąca ale musiałam jeszcze przetrwać podroż do mojego nowego domu. Wzięłam bagaże i wsiadłam do mojego samochodu . Podroż zajęła na pół godziny. Gdy dojechałam zobaczyłam przepiękny domek z basenem. Pożegnałam się z Tito , odebrałam od niego kluczyki. Weszłam do środka i ujrzałam przepięknie urządzone wnętrze. Nie miałam ochoty na podziwianie wszystkiego.
Poszłam do sypialni i położyłam się na cudownym łóżku. Prawie bym zapomniała o napisaniu sms do Asi. Włączyłam telefon. I zaczęłam pisać:

Właśnie zdążyłam wejść do nowego domu. Jest piękny. Powiedziałyście chłopakom gdzie jestem ??? 

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź :

Fajnie że już doleciałaś. Tak powiedziałyśmy chłopakom. Wszyscy prócz Marco przyjęli to w miarę dobrze. Oczywiście nie obeszło się bez łez i głupich pytań ale dałyśmy radę. Marco siedzi teraz w twoim pokoju i przytula się do twojego zdjęcia. Chyba zasnął. Jak przeczytał list to pobiegł właśnie do twojego pokoju. Żal mi go trochę. 

 Łzy zaczęły mi lecieć z oczu. Odpisałam jej: 

Bardzo mi przykro. Wyjechałam dzisiaj a już za wami tęsknie. Mam nadzieję że te 3 lata miną szybko i wrócę do was raz , dwa. Wybacz ale pójdę się położyć jestem ciapkę zmęczona. Życzę miłych snów i ucałuj tam wszystkich ode mnie. Do usłyszenia. 

Napisałam jej i wyjęłam z torby zdjęcie Reusa . Popatrzyłam na niego i łzy same zaczęły mi lecieć z oczu. Miałam ochotę wrócić i rzucić się na niego. Przebrałam się w piżamę i położyłam się spać.

Następnego dnia:
Wstałam wcześnie. Ubrałam się i poszłam zrobić sobie śniadanie. Byłam sama w dużym domu, brakowało mi tu wszystkich, nie miałam z kim rozmawiać prócz mojej kochanej Borussii. Postanowiłam przejść się po Barcelonie a później pójść na trening chłopaków. Wzięłam słuchawki, telefon. Złapałam Borussie na smycz i wyszłam z domu. Postanowiłam się przejść przed Camp Nou. Usiadłam na ławce przed stadionem i zaczęłam się zastanawiać co ja tu robię. Spojrzałam na moją tapetę w telefonie na której był Marco.
Siedziałam i słuchałam muzyki gdy nagle ktoś zamknął mi oczy.
- Zgadnij kto to ??- usłyszałam głos , nawet znajomy.
- Leo.- powiedziałam i odkrył mi oczy.
- Skąd wiedziałaś??- zapytał Messi.
- Tak jakoś.- powiedziałam do niego z uśmiechem.
- I jak pierwszy dzień w Barcelonie ?? - zapytał siadając na ławce.
- Myślałam że będzie gorzej ale jest nawet fajnie.- powiedziałam do niego z uśmiechem.
- Cieszę się. A wpadniesz na nasz trening ??- zapytał Leo.
- Miałam taki zamiar.- powiedziałam patrząc na niego. Był taki uśmiechnięty.
- To fajnie. Chodź oprowadzę cię po stadionie.- powiedział i właśnie tam mnie pociągnął.
Pokazał mi calutki stadion, oczywiście największe wrażenie zrobiło na mnie boisko. Byłam tam chyba ze 4 godziny. Nie narzekam bardzo fajny stadion.
C.D.N

3 komentarze: