środa, 8 maja 2013

Rozdział 17

* 3 lata później*
                                                              & Oczami Marco&
Właśnie wróciłem z treningu. Poszedłem do domu i włączyłem laptopa. Weszłem na skype, facebooka , twitera z nadzieją ze gdzieś jest Andżelika. Na próżno, tęskniłem za nią, nie widziałem jej już od 3 lat. Nie dzwoniła, nie wpadła przynajmniej do mnie. Miałem nadzieje ze przyleci. W ciągu tych 3 lat miałem 5 dziewczyn ale żadna z nich nie była taka jak Andżelika. Nadal ją kochałem, próbowałem o niej zapomnieć , moje serce tego nie chciało. Pięć dziewczyn, pięć. Każda z nich była na miesiąc może dwa . Na szczęście w domu nie byłem sam. Od dwóch lat posiadam psa. Ma na imię Dortmund. Wiem imię nie cudowne ale kocham go tak samo jak BvB dlatego tak się nazywa. Dzisiaj mam bardzo ważny mecz , a ważny dlatego że jest on z Bayernem Monachium. Mam nadzieję że uda nam się wygrać. Siedziałem tak i podziwiłem zdjęcia Andżeliki na fb gdy nagle zadzwonił telefon.
-Halo??- powiedziałem do słuchawki telefonu.
- Siemka Reus. Tu Asia.- powiedziała do telefonu.
- No siemka.- powiedziałem i przestałem oglądać zdjęcia.
- I jak gotowy o meczu???- zapytała gdy dostałem wiadomość na fb od Mario.
- No tak, bywało lepiej ale jest ok. Tylko to chciałaś wiedzieć???-zapytałem opisując Mario.
- Nie. Wpadniesz do nas dzisiaj po meczu??-powiedziała Asia.
- No mogę wpaść.- powiedziałem i wyłączyłem laptopa.
- Fajnie. To do zobaczenia na meczu.- powiedziała i się rozłączyła.
Wyszedłem z domu i pojechałem do Marco swoim samochodem.

                                                        & Oczami Andżeliki &
Wstałam wcześnie rano. Ubrałam się i sprawdziłam czy wszystko spakowałam. Tak dzisiaj wracam do Dortmundu. Nareszcie po 3 latach nie obecności wrócę z powrotem do moich przyjaciół. Na początek pojadę na mecz bo takie mam plany. Wzięłam wszystkie rzeczy i oczywiście moją kochaną Borussię. Wsiadłam w samochód i pojechałam na lotnisko. Lot był o 12 a mecz o 17. Wzięłam wszystkie bardzo potrzebne mi rzeczy i wsiadłam.

& 5 godzin później&
Właśnie doleciałam do Dortmundu. Miasto prawie nic się nie zmieniło ale przyznam szczerze najbardziej szczerze jak się tylko da że stęskniłam się za tym miejscem. Wyjęłam telefon i wybrałam numer.
- Halo??- powiedziała osoba w słuchawce.
- Cześć Asia tu Andżelika.- powiedziałam i usłyszałam piski.
- Andżelika??- powiedziała bardzo podnieconym głosem Asia.
- No tak Andżelika. Wpadniecie po mnie na lotnisko proszę.- powiedziałam najgrzeczniej jak tylko umiałam.
- No jasne już jedziemy.- powiedziała i się rozłączyła.
Usiadłam na ławce i zaczęłam głaskać moją kochaną dziewczynkę.
- No kochanie jesteśmy w domu.- powiedziałam do ucha mojej dziewczynce na co ta wyjęła język i zaczęła mnie lizać. Siedziałam tak pół godziny i podziwiałam zdjęcia w telefonie gdy nagle zobaczyłam 5 moich przyjaciółek. Nie mogłam uwierzyć prawie nic się nie zmieniły. Asia i Karolina miały lekko zaokrąglone brzuszki. Od razu zauważyłam że są w ciąży. Emila, Katrina i Monika nic a nic się nie zmieniły.
- Andżelika.- krzyknęła Asia i wszystkie się na mnie rzuciły jak na wyprzedaż w bardzo drogim sklepie lub na jakąś celebrytkę która zarabia miliony. Akurat ja zarabiałam bardzo dużo na graniu w piłkę więc można by było odczuć to tak samo jakbym była celebrytką.
- Siemka moje BFF.- powiedziałam i wszystkie z nich przytuliłam.
- Boże wyglądasz tak samo jak 3 lata temu. Pięknie i niesamowicie.- powiedziała Emila.
- Och Dziękuje. Nie wiecie jak za wami tęskniłam. Nie wiecie jak tam było strasznie bez was, czułam się taka samotna. Fakt miałam piłkarzy FCB i oczywiście dziewczyny z mojej drużyny ale to nie to samo co z wami.- powiedziałam nadal się do nich przytulając.
- Co tam u cb ??? Miałaś tam kogoś??- powiedziała Katrina przytulając się do mnie.
- Miałam 5 chłopaków. Nawet pamiętam imiona Tomas, Kacper , Pablo , Jorge i Michał. Obecnie jestem wolna.- powiedziałam z uśmiechem.
- Czyli jesteś wolna jak ptak??- powiedziała Karolina z uśmiechem.
- Tak.- powiedziałam i wzięłam Borussie.
- No to gdzie jedziemy jest 16.30?? Gdzie jedziemy??- powiedziała Karolina przytulając się do mnie.
- Chciałabym zobaczyć się z chłopakami.- powiedziałam i z uśmiechem powędrowałam przed siebie.
- Aha. Czyli jedziemy na Signal Iduna Park.- powiedziała Karolina ściskając mnie cały czas.
Po jakiś 25 minutach podjechałyśmy przed stadion. Strażnik bez żadnych problemów wpuścił nas do środka. Oczywiście Borussię też. Najpierw poszłam się przebrać bo było mi tu troszkę zimno.
Gdy już byłam gotowa poszłam z dziewczynami na murawę. Było tam strasznie głośno. Wszystko jasne zaczął się mecz dlatego było to zrozumiałe. Szłam na końcu naszej cudnej gromadki. Tylko zdążyłam przejść przez próg a już stało koło mnie pięć kamer. Usłyszałam głos spikera:
Proszę państwa to niesamowite. Chyba moje oczy się nie mylą i ujrzały gwiazdę  piłki nożnej kobiet.Proszę państwa przed państwem niesamowita dziewczyna Andżelika Dąbrowska. Wróciła do Dortmundu chyba dzisiaj. Ale miło ją znowu widzieć w naszym gronie.- powiedział.
Nie zdążyłam się obejrzeć a już cała ławka rezerwowych BvB rzuciła się na mnie. Zdziwiło mnie że na ławce siedział Mario ale ok.
- Moja najukochańsza przyjaciółka wróciła.- krzyknął mi do ucha Mario.
- Tak,tak wróciłam do ciebie.- powiedziałam i się do niego przytuliłam. Czułam jak ktoś mnie bardzo mocno przytula.
- Auuu. Puśćcie mnie bo mnie udusicie.- powiedziałam do nich z uśmiechem. Okazało się że to trener Kloop ściskał mnie najmocniej.
Usiadłam na ławce rezerwowych i rozmawiałam a to z Mario, a to z trenerem , a to z innymi chłopakami z drużyny. Aż w końcu w 35 minucie Reus strzelił gola. Stadion oszalał wszyscy krzyczeli. To było niesamowite uczucie. Siedziałam tak aż do przerwy. Chłopakom w szatni zajęło to 15 minut. Ja w tym czasie razem z Katriną i Emilą rozbawiałyśmy publikę. Po strzelałam sobie z daleka. Aż w końcu chłopaki wyszli z tej szatni. Wszyscy zeszli i tak siedzieli na ławce. Trener zaczął robić zmiany. Cały czas był wynik 1:0 dla Borussii. Wszyscy czekali na jeszcze jednego gola i w końcu się go doczekali. Lewandowski strzelił gola na 2:0 to było cudowne. Wszyscy skakali, śpiewali, piszczeli i przytulali się do siebie. W końcu mecz się skończył. Dziewczyny wbiegły na murawę ja nie zdążyłam przekroczyć linii a chłopaki od razu się na mnie rzucili ja na milion złoty. Wszyscy prócz Marco rzucili się na mnie. I zaczęli wypytywać o oczywiście pytali się kiedy wróciłam albo kiedy znowu wyjeżdżam,  wszyscy skakali z radości gdy odpowiadałam że nie mam zamiaru wyjeżdżać  ich radość sprawiała że na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. W końcu musiałam podejść do Marco i z nim porozmawiać.
-Cześć.- powiedziałam o niego z uśmiechem.
- Cześć.- powiedział bez prawie żadnych emocji na twarzy.
- Gratulacje pięknej bramki.- powiedziałam.
- Dziękuje. Fajnie że w końcu wróciłaś. Dziewczyny  się za tobą stęskniły. - powiedział nadal z takim samym wyrazem twarzy.
- Wiem że tęskniłeś za mną. Marco masz prawo być na mnie zły. Rozumiem jak chcesz to wyjadę i nie wrócę.- powiedziałam.
- Nawet tak nie mów. Tęskniłem za tobą nawet bardzo. Nie mogłem o tobie zapomnieć. Jesteś dla mnie ważna i nie chce abyś wyjechała.- powiedział ...
C.D.N
********************************************************************************
Zadowoleni że wróciła?? Ja bardzo chciałam zrobić takie coś co by ich rozdzieliło. Jak sądzicie co zrobi w tym momencie Reus ??
POZDRAWIAM :)

8 komentarzy:

  1. Aj kochana, w takim momencie przerywać?? Wiesz, jesteś dla nas okrutna :D Hehe. Rozdział genialny. Kocham twoje opowiadanie. No ciekawe co zrobi Marco. Nie mam pojęcia, więc nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejny rozdział :**

    OdpowiedzUsuń
  2. No nieźle przerwałaś. Mam nadzieję że jednak ze sobą będą. Świetny rozdział jak i całe opowiadanie. Czekam na następny. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że wróciła. Reus powinien ją mocno przytulić i pocałować ;)
    Zapraszam:
    http://my-hard-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny ! jestem strasznie ciekawa co będzie dalej ! dodaj następny jak najszybciej !
    pozdrawiam <333
    zapraszam http://lewy-go-away.blogspot.com/2013/05/rozdzia-6.html mile widziany komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Proszę dziewczyno niech oni będą w końcu razem :) czekam na kolejny rozdział <3 Bardzo wciąnęło mnie twoje opowiadanie i chcę widzieć ponad 150 rozdziałów :) hehhe xd

    OdpowiedzUsuń
  6. przerwałaś w najlepszym momencie, no! rozdział jest przecudowny :d
    czekam na kolejny i jeśli możesz poinformuj mnie o nim u mnie:
    http://bvb-ada-story.blogspot.com/
    miło byłoby gdybyś również zechciała poczytać moje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu przerwałaś w takim momencie ? :( Nie mogę się doczekać kolejnego :)
    Zapraszam do mnie : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział zajebisty :D Ale czemu w takim momencie? ;(
    Czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń