Wstałam, wcześnie rano. Spakowana i gotowa do drogi , pomaszerowałam do łazienki aby się umyć. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ubrań. Oczywiście włożyłam długie ciuchy gdyż było odrobinkę zimno na szorty. Ostatecznie włożyłam długie spodnie i czarną bluzę. Nie chciałam przesadzać. Zeszłam na dół i zobaczyłam cały przedpokój w walizkach. Oznaczało to tylko jedno. Wszyscy siedzą u nas w salonie albo w kuchni. Nie zostało mi nic innego jak to sprawdzić. Weszłam do salonu a tak 16 facetów i 5 dziewczyn siedzą i jedzą śniadanie.
- O!! Andżelika.- powiedział Mario, wstał z kanapy i się do mnie przytulił.
- Cześć.- powiedziałam i także się do niego przytuliłam.
- Gotowa??- powiedział puszczając mnie i wracając na swoje miejsce.
- Tak, dziękuje.- powiedziałam i podeszłam do Marco. Pocałowałam go a później usiadłam na na kolanach.
- Jak się spało kochanie??- powiedział i dał mi buziaka w czubek nosa.
- Nie najgorzej, ale mówię od razu, w samolocie siedzę koło ciebie.- powiedziałam i podniosłam odrobinkę głos.
- Dobrze.- powiedział i się uśmiechnął.
- Ej Marco przecież miałeś siedzieć ze mną,- krzyknął Leonardo Bittencourt.
- Ty usiądziesz z Kuba a ja usiądę z Marco. Zarezerwowany przez swoją dziewczynę.- powiedziałam i mu pokazałam język.
- Aha. No dobra ale w drodze powrotnej ja z nim siedzę.- powiedział i spojrzał się na Marco stanowczo.
- Dobra to ja w takim razie w drodze powrotnej siedzę z... może z ... z Mario.- powiedziałam z uśmiechem w kierunku Karoliny.
- Serio??- powiedział Mario.
- No tak serio.- powiedziałam i mrugnęłam do niego.
- Mi pasuje.- powiedział Mario i błagalnie spojrzał się na Karolinę.
- A siedźcie sobie jak chcecie.- powiedziała do mnie Karolina.
- Dziękuje. To co Mario, mam nadzieję że będę mogła się o ciebie oprzeć prawda??- powiedziałam do Mario z uśmiechem.
- No jasne że tak.- powiedział mój przyjaciel na co ja wstałam i pocałowałam go w policzek.
- Ej. No wiesz co ??- powiedział Marco gdy przytuliłam się do Mario.
- No co ty masz Leo a ja mam Mario.- powiedziałam stanowczo.
- Ej, ale ty jesteś jeszcze moją dziewczyną prawda??- powiedział wstając i patrząc się na mnie.
- Nie wiem, masz przecież Leo, ja przed tobą miałam z 5 chłopaków a poza tym jest jeszcze Leon.- powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersi.
- Ej no to że Leonardo chce ze mną siedzieć w samolocie to nie oznacza że już nic do ciebie nie czuje.- powiedział i podszedł do mnie.
- No mówię ci ty masz Leonarda a ja mam Mario. To chyba oczywiste że nie zabiorę Karolinie chłopaka. Tylko Leo jest jednym z twoich najlepszych przyjaciół, to niech będzie, moim jest Mario. Przecież nadal ciebie kocham głuptasie. Skoro Leoś chce z tobą siedzieć to niech siedzi , mi to nic nie przeszkadza.- powiedziałam przytulając się do blondyna.
- Jejku. A już się bałem , za długo o ciebie walczyłem aby cię teraz stracić.- powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
- Ty na serio myślisz, że rzuciłabym cię dlatego że nie usiądziesz ze mną w samolocie?? Aż taką wariatką to nie jestem. A co do Mario...- powiedziałam i się na niego spojrzałam.- Jesteś najwspanialszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić.- dodałam z uśmiechem.
- Ej może się zbierajmy już na lotnisko.- powiedziała Asia przytulając się do Marcela. Byli taką słodziutką parą.
Wszyscy ruszyliśmy na lotnisko, nie zeszło nam się długo z dojazdem i tą resztą. Już po godzinie wszyscy siedzieliśmy w samolocie. Powiem szczerze że podobała mi się ta scenka w domu, fakt nie powinnam tak traktować Mario ani Marco ale chciałam zobaczyć czy mu naprawdę na mnie zależy. I widać od razu że nawet za bardzo. Siedziałam przy oknie, miałam na sobie słuchawki muzyka leciała cały czas ale i tak wiedziałam o czym/kim kto rozmawia. Chłopaki rozmawiali o hotelu a dziewczyny o zakupach na które mają zamiary się wybrać już jutro. Siedziałam i patrzyłam się na widoki za oknem gdy nagle poczułam jak ktoś się do mnie przytula. Obróciłam głowę i zobaczyłam uśmiechnięta twarz Marco.
Coś tam powiedział a ja zdjęłam słuchawki gdyż nie słyszałam co do mnie mówi.
- Coś mówiłeś ??- powiedziałam do niego z uśmiechem.
- Tak, że cię strasznie Kocham.- powiedział i przytulił się o mnie.
- Ja ciebie też Kocham.- powiedziałam i znowu spojrzałam się w jego piękne piwne oczka.
- Chcesz się położyć prawda ??- powiedział mi prościutko w moje brązowe oczy.
- Skąd wiedziałeś ??- powiedziałam i wtuliłam się w niego.
- Po twoich przepięknych oczętach można się domyśleć że jesteś śpiąca. Leż sobie. Słodkich snów skarbie.- powiedział i przytulił mnie do siebie. Już po jakimś czasie zasnęłam. Nic mi się nie śniło, ale wiedziałam że jestem jednym z najszczęśliwszych ludzi na świecie. Mając takiego chłopaka, i takich przyjaciół jak ja można spełnić swoje największe marzenia.
Obudziłam się w łóżku, chyba w hotelu. Było już dosyć ciemno. Koło mnie leżał Marco. Tak słodziutko wyglądał przez sen, zastanawiałam się na jednym jakim cudem znalazłam się w tym łóżku.
Ale trudno, pewnie i tak się później dowiem. Spojrzałam na zegarek była godzina 3:45.
- O nie!!- powiedziałam sama do siebie. Zastanawiając się co będę robiła przez tyle czasu, postanowiłam wstać i pójść na balkon. Ujrzałam jeden z najpiękniejszych widoków jakie kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kochałam takie widoki. Podeszłam do barierki i zaczęłam podziwiać widoki , znajdowaliśmy się na 56 piętrze, był to największy hotel w Londynie ( od aut.nie wiem czy taki istnieje ) . Nagle zauważyłam niesamowity obiekt. Jutro oczy pewnie całej Europy będą zwrócony na ten obiekt. Zobaczyłam przepiękny stadion Wembley . Zaczęłam podziwiać wszystkie rzeczy , te najbardziej słynące z Londynu. Big Ben , London Eye i wiele wiele innych. Kochałam podziwiać miasta nocą. Zawsze w moje urodziny razem z rodzicami, bratem i Asią jeździliśmy do Pałacu Kultury aby podziwiać widoki. Gdy byłam w Hiszpanii też często sama wchodziłam aby po podziwiać Barcelonę z Camp Nou ale przyznam że tak pięknego widoku jak tu w tym momencie do dawno nie widziałam. Wyjęłam z torby laptopa i usiadłam na krześle które znajdowało się nie balkonie. Zaczęłam przeszukiwać wszystko po kolei. Facebook, Twitter i inne. Gdy tak siedziałam zauważyłam że jestem we wczorajszych ciuchach. Była godzina 4.35 to postanowiłam wziąć sobie cichą kąpiel. Zeszło mi się pół godzinki, następnie wyjęłam nowe ciuchy z walizki i się przebrałam. Gdy wróciłam do laptopa była godzina 5.30. Wszyscy pewnie jeszcze spali a ja siedziałam na balkonie i wpatrywałam się w ekran laptopa. Zaczęłam podziwić zdjęcia i filmy które miałam na laptopie. Moja kochana tapeta Marco zawsze sprawiała mi radość. Widzieć jego twarz wszędzie to zawsze mnie pocieszało czy w telefonie czy na tablecie, laptopie wszędzie. Zawsze chciałam mieć takiego chłopaka jak Marco. Siedziałam cały czas i patrzyłam na nasze zdjęcia, gdy usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Ujrzałam Karolinę.
- Cześć.- powiedziała szeptem i się do mnie uśmiechnęła.
- Cześć.- powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
- Co tak sama tu siedzisz ?? I jeszcze o tej porze ??- powiedziała Karolina.
- Wstałam o 3 a siedzę tu sama bo lubię.- powiedziałam i podłożyłam sobie kolana pod brodę.
- A no oki.- powiedziała i zaczęła podziwiać widoki.
- A co ty tu robisz ??- powiedziałam z uśmiechem.
- A też nie mogłam już spać i postanowiłam zobaczyć czy ty śpisz.- powiedziała i zaczęła podziwiać widoki tak jak kilka godzin wcześniej.
- Ładnie nie??- powiedziałam i stanęłam obok niej.
- Bardzo.- powiedziała i patrzyła dokładnie tam gdzie ja.
- Idziesz z nami dzisiaj na zakupy??- powiedziała zmieniając temat.
- Szczerze nie chce mi się.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej.
Siedziałyśmy tak sobie i gawędziłyśmy gdy nagle...
C.D.N
Ta ja też jestem ciekawa jak się wziełaś z tego lotniska do hotelu xD
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Ciekawa jestem co się stanie. Czekam na kolejny. POzdrawiam. Paulina :)
OdpowiedzUsuńświetny <33
OdpowiedzUsuńGenialny!
OdpowiedzUsuńDopiero skończyłam nadrabiać rozdziały w tym blogu, bo dawno mnie nie było :D
Zajebiste rozdziały!
Czekam na kolejne!
Zapraszam na nowy do mnie:)
http://izakubastory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-63.html
Świetny :D
OdpowiedzUsuńA te zdjęcia :3 Mogłam podziwiać Londyn nocą zamiast spać :) Ale co tam :D London Eye nocą jest piękne , zresztą tak samo jak podziwianie Wembley :)
Zapraszam do mnie http://no-soy-estrella.blogspot.com/ ;)
Mmm <3 Już nie mogę się doczekać co się będzie dalej działo! :D
OdpowiedzUsuńZajebiście piszesz! :)
Zapraszam do mnie: http://wiezienswojegotalentu.blogspot.com/